poniedziałek, 24 września 2012

Rocznica...

Parę dni temu przypadła rocznica założenia przeze mnie lalkowego pingera. 
Z tej okazji chciałabym, Wam opowiedzieć jak to się wszystko zaczęło, więc usiądźcie wygodnie w fotelach, czy co tam macie i przygotujcie się na opowieść...

Wszystko się zaczęło od pamiętnego grudnia 2010 roku (tak, tak 2 lata temu) Blond-włosa dziewczynka przechadzała się po domu, była bardzo znudzona, jej największym problemem było wymyślenie, co poprosić pod choinkę.  Dziewczyna nie miała bladego pojęcia, przecież wszytko już miała. "kiedyś było fajniej, prosiło się o najmodniejszą zabawkę i miało się z głowy"-myślała, ale "poważna" gimnazjalistka przecież nie mogła poprosić o zabawkę -.- zresztą od dawna już nie interesowały jej rzeczy tego typu. Nagle gdy usiadła na łóżku i spojrzała na szafkę olśniło ją, no tak! lalka (a chodziło o Lalkę porcelanową, którą kiedyś dostała na urodziny, było to jeszcze w przedszkolu) dziewczyna uświadomiła sobie w tej właśnie chwili, że "coś' do lalek zawsze ją ciągnęło. Z szybkością ninja chwyciła ukochanego laptopa (który na dobra sprawę od roku nie żyje) i wystukała w google hasło: "Porcelanowa lalka" raz jeszcze spojrzała na podziwiane przez nią od dłuższego czasu lalki od http://www.enchanteddoll.com/blog/ "nie"- pomyślała, "to daleko poza moim zasięgiem" szukała dalej aż natknęła się na zdjęcie, które zmieniło jej życie. (W późniejszym czasie okazało się, że lalka, wcale nie jest z porcelany)


kliknęłam od razu źródło, okazało się, że to blog o Rozen Maiden (http://rosemaiden.blog.onet.pl/1,AR3_2009-10_2009-10-01_2009-10-31,index.html) szybko zainteresowałam się tym tematem, z trudem szukałam wersji anime z napisami, znalazłam - z Hiszpańskimi :/ To uniemożliwiło zagłębienie się w dalszym temacie. Święta minęły, wróciłam do nauki, tylko od czasu, do czasu przeglądałam zdjęcia lalek, które spokojnie mogły być uznane, za cudy świata. W Sierpniu 2011 roku wróciłam do tematu, koleżanka pokazała mi stronę promującą nową serię Mattela "Monster High" pierwsze skojarzenie? HEEEEJ!! oni ukradli mój pomysł na ukochaną zabawę z dzieciństwa!!! Ale mimo to, zainteresowałam się tematem. Obejrzałam zdjęcia zagranicznych właścicielek monsterek i uznałam, że chyba sobie taka zakupię. Mogły one chyba służyć, za tańsza wersje  moich wymarzonych lalek. Idąc za ciosem kupiłam pierwszą monsterkową parę-> Byli nimi Cleo i Deuce w wersji basic, kupiłam ich w Makro i dałam około 95zł. Do dziś pamiętam zdziwienie mojego taty malujące się na twarzy, po zobaczeniu mnie z pudełkiem moich nowych podopiecznych. "Wysoka jak Brzoza, a głupia jak koza"- powiedział, był trochę zasmucona jego słowami, no ale cóż dziwne by ktokolwiek zrozumiał zakup tego typu lalki przez dziewczynę mojego pokroju. Tak własnie zaczęła się moja lalkowa przygoda, nadal jednak nie miałam miejsca, gdzie bym w spokoju mogła publikować moje zdjęcia. Padło na pingera, gdzie parę lat wcześniej miałam już konto. 24 września2011 roku napisałam pierwszy wpis. I tak się zaczęło. Wkrótce po tym rozpoczęłam moja przygodę z anime, która nie mogła obejść się bez Rozen Maiden (te osoby, które pamiętają moje wybieranie pierwszego pullipa, powinny zrozumieć dlaczego tak ważny był dal mnie model Suiseiseki, chodziło bowiem właśnie o to, że od niej się wszystko zaczęło i chyba rozumiecie mój smutek, gdy po długim zbieraniu funduszy, nagle okazało się, że mój ukochany model został wyprzedany, a ebeyowe ceny zrosły dwukrotnie) .Uzbierałam przez ten rok 4 monsterkowe kobiety i jednego faceta oraz Ukochaną Victorique i pana X(Isula) (obejrzałam też, wiele cudownych anime, które w prowadziły mnie w kulturę Japonii). Jednak czegoś mi w tym wszystkim brakuję, kiedyś gdy oglądałam zdjęcia lalek, czułam tą magię unoszącą się w powietrzu, Teraz, gdy tego wszystkiego się tak namnożyło to już chyba nie to samo. Nie wiem trudno mi to określić...
O mojej przygodzie pullipowej napisze innym razem :) A teraz takie małe bonusiki moich ulubionych psotników:




No i oczywiście coś, czego nie mogło tu zabraknąć :) A dokładniej chodzi o prezent dla was, czyli chciałam wam po prostu pokazać Szkic Victorique wykonany przez córkę znajomych moich rodziców z wakacji :) dla której śle gorące pozdrowienia ;d

<W rzeczywistości 100 razy ładniejsze >
prawda, że ma talent?


Ogólnie rok uważam za udany i chciałabym wam gorąco podziękować, za wytrwanie tego czasu ze mną :)



czwartek, 20 września 2012

Victorique z tej strony


V: Heej wszystkim! chciałabym wam przekazać niestety szczęśliwą wiadomość.


V: Widzicie? Marta znalazła moją lewą rękę :/

V: Spójrzcie! W bluzie jest taka zakładka i przy zakładaniu bluzy, ukradkiem schowałam tam swoją rękę. 


V: widzicie?


V: I tak za dużą inteligencją się ona nie wykazała ;d Bo macała tą bluzę i macała ze 100 razy i dopiero za tym 101 wymacała moja rękę ;d No i według moich obliczeń wszytko wyszło idealnie, bo umowa była taka, że jeśli nie znajdzie łapki do poniedziałku to kupuje obitsu, a ręka znalazła się we wtorek. Teraz próbuje się wymigać z obietnicy, ale ze mną ten skąpiec tak łatwo mieć nie będzie >.<


V: No to do następnego razu :3 
trzymajcie za mnie kciuki.



P.S.  Jeśli ktoś nie ogarnął o co chodzi to odsyłam do poprzedniego wpisu ;d

sobota, 15 września 2012

Isul Arrival :) + mały kłopot z Victorique'ą :/

Od razu mówię, że to wpis dla wytrwałych :) i ten kto to przeczyta w całości spokojnie może wręczyć sobie medal :3

Otóż jak się okazało pan X przybył do mnie już w piątek <ten poprzedni> tyle, że nikogo nie było w domu i oczywiście rzecz jasna nikt nie przypuszczał, że w skrzynce na liście leży na niego spokojnie awizo. Dopiero, gdy w poniedziałek przypomniałyśmy sobie z siostrą, że zamawiałyśmy etui na telefon, zeszłyśmy sprawdzić pocztę. Oczywiście paczka z dwoma etui leżała sobie spokojnie, ale ku mojemu zdziwieniu przyszło, także zawiadomienie o dużej paczce na moje nazwisko. Tak więc poszłam na pocztę i z uśmiechem na twarzy odebrałam paczuszkę z Isulem. W poniedziałek nakręciłam także filmik, na którym otwieram wspomnianego wcześniej pana :) Ale z natłoku zajęć <i tu wcale nie chodzi mi o szkołę, ale o coś w rodzaju pracy> nie miałam kompletnie czasu na jego dodanie, więc cóż teraz zapraszam na seans xd


no i oczywiście parę zdjęć




To teraz co do Isula, chyba jedna z ciekawszych rzeczy, czyli Imię itd  Zacznijmy, więc od początku. Pomysł na Isula miałam na długi czas przed tym jak zamówiłam Victorique. Z rok temu, gdy zaczęłam interesować się Pullipami, zapragnęłam mieć, właśnie takiego Isula :) tyle, że tutaj miałam problem, polegający na tym, że za bardzo nie miałabym co z nim zrobić. musiałam mieć wcześniej lakę płci przeciwnej :d <nie, o nie nie będą parą, chodzi o coś w ogóle innego ;d> stąd moje zainteresowanie modelem lunatic queen, po prostu pasowała mi do niego i tyle :D Co tu jeszcze napisać? A właśnie! podam jego imię dopiero gdy przyjdą chipy i wig, niektórym osobą się już wygadałam, ale chciałabym, aby do wykończenia stylizacji, osobowość isula pozostała tajemnicą :) 

A teraz co do kłopotu z Victorique'ą, mogłabym tą sprawę nazwać spokojnie ZŁOŚLIWOŚCIĄ RZECZY MARTWYCH, otóż od kilku miesięcy Victorique miała takie tyci gumeczki zawiązane na łapkach, aby one nie wypadały. Kilka dni temu problem się odnowił i znowu felerne łapki zaczęły wypadać. Kolejną operację miałam przeprowadzić w sobotę, no ale cóż "myślał indyk o niedzieli, a w sobotę łeb ucięli" chodzi dokładnie o to, że w środę, gdy koleżanka u mnie była zobaczyć Isula, że tak powiem łapka zaginęła w akcji, bodajże było to przy zakładaniu bluzy. I tu właśnie widzimy, dlaczego nie dodałam notki w środę, prawda jest taka, że cały dzień szukałam rączki, rozłożyłam wszystkie meble na części i nic, ona tak jakby wsiąkła, kaput. Dlaczego nazwała to złośliwością rzeczy martwych? Wytłumaczenie jest banalne Victorique po prostu nie mogła znieść, że Isul coś dostanie< w tym przypadku czytaj Wig'a i chipy> a ona nie, więc zrobiła to specjalnie, żeby dostać obitsu >.< Tak to jest ludzie, gdy ma się dwie lalki, jedna jest zazdrosna o drugą i wszystko trzeba im kupować po równo :/ tak, wiec jeśli do poniedziałku łapka się nie znajdzie, zamawiam obitsu, najprawdopodobniej będzie to soft z rozmiarem biustu s. (tak wiem "łapie" ciemne kolory i zachodzi w reakcje z główką, ale chyba to przeżyje, bo nie wyobrażam sobie Victorique i ogromnym biustem, jest na to za dziecinna, w sensie ona sama nie wierzy, że ma tyle lat co ma ;d)

A teraz co do następnej lalki. Ostatnio miałam nie mały przypływ gotówki i już miałam kupić następną dyniogłową panne, tyle że w miarę się ogarnęłam i wolę trochę odczekać. Wiecie, wystylizować Isula, zobitsowac Victorique i jakiś prowizoryczny pokój im zrobić, bo zabieram się za to jak sójka za morze ;d

Koniec tematu.

<przepraszam, za pisanie nie po Polsku, ale pisałam to co przyszło mi na myśl ;d>

niedziela, 9 września 2012

Ostatnia porcja zdjęć z meetu

Post tak na szybko ;p chciał was tylko przeprosić, za moją krótką nieobecność, po prostu potrzebowałam czasu, żeby się z tym wszystkim ogarnąć <i nadal potrzebuje> w środę powiinam zawitac tu ponownie i wstawić zdjęcia z Węgier... przynajmniej pierwszą porcje, te zdjęcia powinny mi starczyc przynajmniej na 2 tygodnie, a potem módlmy się, żeby przyszedł już Isul <tak a propos wie ktoś ile do Polski płynie najtańsza przesyłka z pullipstyle?> w tym tygodniu możliwe, że też zamówię wig i chipy dla mojego przyszłego mieszkańca... ale o tym później na razie zdjęcia < które i tak wszyscy mają już po dziurki w nosie ;p>








no i żegnamy się :)


plus mały bonusik, na zdjęciu widzimy Meredith na tle sufitu w złotych tarasach, który zawsze, ale to zawsze! przyprawia mnie o dreszcze... brrrr